Niewiele wiemy na temat spraw finansowych, bo niby skąd mielibyśmy wiedzieć? W szkołach nikt nas nie uczy nawet podstaw ekonomii domowej, a w domach rodzice po prostu starają się nam zaoszczędzić jak najdłużej stresów i także nie wtajemniczają nas w mniejsze czy większe problemy. Zwykle zresztą sami ograniczają się do pobierania wynagrodzenia i narzekania na to, że jest ono nieco za niskie. To z tych powodów, zbyt często powtarzamy bezrefleksyjne pewne „prawdy” i uznajemy je za objawione.
1. Nie mam z czego oszczędzać
Kiedy chwile się zastanowisz, uświadomisz sobie, że takie zdanie usłyszysz od swoich naprawdę biednych kolegów, ale i od tych, którzy sporo zarabiają i żyją na wysokim poziomie. To takie ludzkie, ile byśmy nie mieli, tyle na pewno wydamy, bo to prostsze niż poświęcanie choćby minuty na zastanowienie się nad tym, na czym możemy zaoszczędzić.
2. Nie muszę liczyć, bo doskonale nad wszystkim panuje
To znakomite wytłumaczenie na to, aby nie prowadzić budżetu domowego, nie rozliczać rachunków ani nie analizować opłat. Tylko naprawdę rzadko kto, świetnie panuje nad finansami, jeśli nie stara się notować wydatków i zliczać opłat stałych. Proste, nasza pamięć jest ulotna i nie kontrolujemy wydatków „w głowie”.
3. W banku najlepiej mi doradzą
Złudna wiara w cudowne umiejętności pracowników banków towarzyszy nam w wielu sytuacjach: gdy potrzebujemy pożyczki, zaciągamy kredyt hipoteczny czy chcemy zainwestować pieniądze. Tylko ta wiara naprawdę jest złudna: pracownik banku pobiera wynagrodzenie od własnej instytucji, a więc to o nią musimy dbać przede wszystkim, a niekoniecznie o interesy jednego z wielu klientów.
4. Prowadzenie budżetu domowego jest trudne
Nie, nie jest. Jest banalnie proste, tylko my jesteśmy zbyt leniwi, by to robić. Wystarczy spisać swoje dochody i zaplanować wydatki. Tak naprawdę wystarczy kartka i długopis albo najprostszy arkusz w Excelu. Tylko tyle i aż tyle, aby wiedzieć, gdzie co miesiąc wędrują twoje pieniądze. Zupełnie niezrozumiałe jest, że jeśli tygodniowo przeznaczasz 40 godzin na zarabianie pieniędzy, nie masz nawet kwadransa, na to, by pomyśleć, na co je wydajesz.
5. Za wcześnie, by myśleć o przyszłości
Nie lubimy myśleć o tym, że nie zawsze będziemy piękni i młodzi i nie do końca naszych dni uda nam się zarabiać pieniądze. Bywa i ta, że nasza naiwność jest jeszcze większa. Myślimy sobie: płacę składki, a więc państwo utrzyma mnie na emeryturze. Niekoniecznie, naprawdę, póki możemy, liczmy na siebie i swoje możliwości i starajmy się zadbać o oszczędności, by troszczyć się o swój byt, gdy faktycznie nie damy rady pracować.
6. Trzeba mieć własne mieszkanie
Obwiązuje pewien stereotyp, w myśl którego własne mieszkanie jest symbolem samodzielności i dojrzałości. Tylko nie zapominajmy, że w większości przypadków to nie własne lokale, a tylko kupione za pomocą kredytów hipotecznych. Nie są to wiec własne nieruchomości, ale kupione za pożyczone pieniądze, które oddajemy przez wiele lat. Zanim podejmiemy decyzje o tym, czy chcemy się zadłużyć, pomyślmy, czy faktycznie jesteśmy na to gotowi, czy znaleźliśmy już swoje miejsce na ziemi i czy damy radę spłacać kredyt.
7. Lepiej kupić nowe auto niż starego grata
To takie polskie, odkładać, żałować sobie, spłacać raty komercyjnego kredytu, po to, by wyjechać nowym autem z salonu. Uwaga autu, które już w tym momencie traci około 30% na wartości. Niewiele jest gorszych interesów, które można w życiu zrobić. Zdecydowanie bardziej opłacalny jest zakup używanego auta. Jeszcze lepiej, w ogóle nie mieć samochodu. Jeśli nie jest niezbędny, bardzo dobrze przemyśl, czy warto utrzymywać tak kosztowną rzecz. Wystarczy skrupulatnie policzyć, by przekonać się, że czasem taniej będzie pojechać taksówką.
8. Zawsze można pożyczyć pieniędzy
Zwykle to prawdziwe zdanie. Jeśli tylko osiągamy jakiekolwiek dochody, faktycznie możemy pożyczyć pieniędzy: z banku, instytucji finansowej lub po prostu skorzystać z oferty zakupów na raty. Tylko wydawanie pieniędzy, zanim je zarobimy to największy błąd, jaki możemy popełnić. To pierwszy krok do pogrążenia się w spiralę zadłużenia, która prowadzi do tego, że spłacamy odsetki i prowizję, drogo płacąc za wcześniejszą beztroskę.
9. Ziarnko do ziarnka a zostaniesz milionerem
Niestety, samo oszczędzanie, choćby najbardziej skrupulatne nie pozwoli nam na dorobienie się wielkiego majątku. To po prostu zdecydowanie zbyt mało. Pieniądze trzeba jeszcze umieć inwestować, tak by przynosiły nam zyski. W innej sytuacji nasze oszczędności będą leżały na nieoprocentowanych kontach i traciły na wartości. Pieniądze muszą na nas zarabiać, bo inaczej niewiele osiągniemy.
10. Pierwszy milion trzeba ukraść
Nie lubimy zamożnych ludzi, zwykle też im trochę zazdrościmy i nie wierzymy w to, że wystarczyła ciężka praca, dobry pomysł i łut szczęścia, aby dojść do sporego majątku. Nie chcemy uwierzyć w to, że przy włożeniu kolosalnego wysiłku my też możemy dojść do takich rezultatów. Po prostu nie chce nam się tego wysiłku wkładać, wolimy więc wierzyć w to, że do sporych pieniędzy nie da się dojść w uczciwy sposób.
Powiązane tematy
Jak można zaoszczędzić na kosmetykach?
7 rzeczy, których nie warto robić w pracy
Wibracja bogactwa – jak metafizyka pomoże Ci zarabiać więcej i żyć w dostatku?